Pomoc ma różne oblicza. Zbiórka pieniędzy dla ludzi doświadczonych ciężkimi chorobami do tej pory kojarzyła się z widokiem wolontariuszy i puszkami na monety i banknoty. Na zupełnie inny pomysł wpadła dwójka młodych mieszkańców Frydmana, Dominika i Kamil, którzy postanowili na swój sposób pomóc Michałkowi. Michałek zaś bardzo potrzebuje pomocy. Od dwunastu lat, po tragicznym wypadku w czasie przejażdżki rowerowej, wymaga całodobowej opieki. Dzisiaj istnieje szansa zakupu specjalistycznego, niestety bardzo drogiego, sprzętu medycznego. W tym celu zorganizowano akcję na https://www.siepomaga.pl/michal-brynczka?fbclid=IwAR2qIjV9wIv8k9w4o_t2fmekQWjLlBeptQxHtd47pEbHM0sLM4V07soNRRw
Od jesieni ubiegłego roku zebrano 25000 złotych, czyli około 28 % potrzebnej kwoty. Potrzeba zaś zdecydowanie więcej tj. około 100000 złotych. Być może remedium na ich brak znaleźli Dominika i Kamil, którzy zaledwie przed tygodniem założyli facebookową grupę.
„Pomysł na założenie tej grupy przyszedł nam w sumie spontanicznie, kilka dni obserwowaliśmy zbiórkę na siepomaga.pl, widzieliśmy że nie przybywa na niej pieniędzy, więc postanowiliśmy założyć grupę, na której będą prowadzone licytacje. Z obserwacji innych takich grup wnioskowaliśmy, że można uzbierać tam sporo pieniędzy. Bardzo się cieszymy, że odzew jest tak duży, oczywiście to wszystko by się nie udało gdyby nie ludzie, którzy wystawiają przedmioty na licytacje i Ci którzy kupują, więc wszystko działa dzięki nim. W tym momencie uzbierana kwota to 10510 złotych. Minął dopiero tydzień, a wiele licytacji jeszcze przed nami. Mamy nadzieję, że uda nam się uzbierać dużo więcej.” – skromnie i rzeczowo wyjaśnia Dominika.
A my z ciekawości zaglądamy na stronę, na której cały czas trwają licytacje. https://www.facebook.com/groups/155680906362334/
Do tej pory można było wylicytować naprawdę wiele ciekawych produktów, urządzeń i usług. Do oryginalnych ofert należy dwukubiczna jodła ścięta pod Zorem i gotowa do zabrania, wylicytowana ostatecznie za kwotę 530 złotych przez Darka Surmę, nowe korki Nike superfly 7 club r 42. używane tylko 30 minut czy swojski chleb pieczony przez zdolną babcię. Z kolei najwyższą do tej pory cenę uzyskały 2 butelki swojskiego wina, za które Tomek Majewski zapłacił 1500 złotych. Wśród innych ofert można dostrzec artystyczne rękodzieła, CB-radio, możliwość przejażdżki na współczesnych oryginalnych wehikułach, karnet na zajęcia krav magi, sprzęt wędkarski, a nawet wyprawę z przewodnikiem na ryby. W każdym razie warto tam zajrzeć, dzięki pomysłom i zaangażowaniu młodych ludzi, Dominice i Kamilowi, można wesprzeć rodzinę Michałka, jednocześnie bawiąc się w sposób nieszablonowy.