Spacerując frydmańskimi lasami, coraz częściej można dostrzec uschnięte drzewa, wysuszone połacie lasu oraz polany zarastające krzewami i trawami. W iglastych lasach najczęściej wyniszczone zostają świerki.
Wysychanie lasów na większą skalę zaczęło się już w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku. Drzewa zaczęły atakować różne gatunki korników, przyczyniając się do ich usychania. Niestety, nie usuwano na czas wszystkich uszkodzonych drzew, co powodowało zwiększanie się zarażonych obszarów. Miejscowi mężczyźni zajęli się wycinką chorych drzew, ale w tamtych czasach wielu mieszkańców Frydmana wyemigrowało do USA i ich częściami lasu często nie miał się kto zająć.
Spustoszenia dokonane przez szkodniki szczególnie widoczne są w obrębie Zoru. Suche, ciepłe lata oraz słabe zimowe mrozy sprzyjają rozwojowi szkodliwych korników. Rozprzestrzenianiu się obszarów wysychania można zapobiec poprzez ścinanie suchych drzew i sadzenie młodych drzewek.
Marta Jurgowska