,,Pryskają nieczułe lody…” – we Frydmanie już wiosennie

Zaczęło się z pozoru niewinnie. Najpierw słychać było narzekania dzieci o brak miejsc do zjeżdżania na nartach i sankach. Coraz mniej było pomruków niezadowolenia kierowców co do stanu jezdni. Frydmańskie drogi i pomniejsze ścieżyny powoli uwalniały się spod grubej warstwy lodu i zabrudzonego śniegu. Pojawiły się za to wypełnione brunatną wodą kałuże. Krajobrazy zza okna z srebrzystych i białych przeszły w szarawe i z lekka pochmurne. Gdzieniegdzie z rozległych łąk zaczęły  przezierać  kolory zieleni. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze tony ptasich treli i urokliwe ćwierkania.

Uważnie to wszystko obserwując, ciężko uwierzyć, że mamy zaledwie koniec lutego. Obecne widoki, jakie serwuje nam przyroda, przywodzą na myśl zgoła inną porę roku. Próżno byłoby wypatrywać śniegu. Jednak nie ma co tracić czasu na smętne rozmyślania. Przyroda budzi się do życia, a z nią przybywa wiele nowych możliwości aktywnego spędzania czasu. Nie trzeba wiele, by czerpać przyjemność z orzeźwiającej i niewątpliwie zapierającej dech w piersiach rowerowej przejażdżki, czy pełnego niesamowitych frydmańskich krajobrazów spaceru. Tylko czekać, aż nadejdą wyczekiwane zwiastuny wiosny.

Marta Jurgowska

Page generated in 0,236 seconds. Stats plugin by www.blog.ca